Skończyło się przydługie wolne, wszystko powoli wraca do normy, miałam więc nadzieję, że zaraz po wolnym robota na budowie ruszy z kopyta. Niestety tak się nie stało. Na całe szczęście do przodu poszły inne sprawy, które też spędzały nam sen z powiek.
A więc, co z budową? W tym tygodniu mieliśmy już mieć zamontowane okna, w przyszłym miała wchodzić ekipa od regipsów i zamykać ściany. A co się stało przez cały tydzień? Został dorobiony jeden brakujący element ściany. Tak mniej więcej 1m x 3m. Ten element ściany dodatkowo nie został zabezpieczony folią wiatroizolacyjną, więc domyślam się, że nie jest przygotowany na montaż okien. Nie wiem więc, czy mam w tej sprawie interweniować, ale wydaje mi się to tak oczywiste, że jeżeli cały dom jest obłożony tą folią, to wiadomo, że ten mały kawałek też trzeba obłożyć... I czy w takim razie ktoś specjalnie przyjedzie na budowę, żeby przyciąć kawałek szmaty?
A co z oknami? Podobno w tym tygodniu przyjechała tylko część okien. Montaż przesuwa się więc na środek przyszłego tygodnia. Mam nadzieję, że to już termin ostateczny bo uważam, że budynek i tak za długo stoi otwarty. Co za tym idzie, o tydzień przesuwa się też ekipa od regipsów i nasz zamówiony montaż instalacji gazowej wraz z kotłem.
Rozumiem, że obsuwy się zdarzają. Przydałoby się jednak w jakiś sposób poinformować inwestora o tej obsuwie, chociażby po to, żebyśmy na darmo nie jeździli na budowę licząc na to, że zobaczymy jakieś postępy. Oraz żeby być uczciwym chociażby w stosunku do instalatora gazu i poinformować go odpowiednio wcześniej o przesunięciu robót. W tym tygodniu miało się też odbyć spotkanie z osobą z firmy wykonującej na budowie w celu ustalenia kolejnych szczegółów. Niestety, po jednym przełożeniu terminu spotkanie nie odbyło się, o czym dowiedzieliśmy się na dwie minuty przed planowanym spotkaniem. Wzięliśmy specjalnie urlop, przyjechaliśmy na budowę, a tu klops ;) A więc na dzień dzisiejszy niestety jestem trochę poirytowana podejściem firmy wykonującej. Liczę na to, że w przyszłym tygodniu faktycznie coś się ruszy.
Z plusów, to do przodu poszły dwie znaczące kwestie: wczoraj została zamontowana na działce skrzynka z gazem :) Muszę bardzo pochwalić bielski oddział PSG, bo szacowany termin wykonania skrzynki mieliśmy do 30.04. Nie ma nawet połowy stycznia, a skrzynka już gotowa :) Kontakt z wykonawcą był bardzo dobry, więc oceniam całość na 6+.
Z przyłączy został nam więc tylko prąd. W tym tygodniu próbowałam się dobić do opiekuna naszego przyłączenia, bo termin mamy do 29.02, a na razie na działce ani skrzynki, ani informacji odnośnie terminie wykonania. Niestety Tauron to tak wielki moloch, że od kilku dni czekam na rozwiązanie mojej sprawy i podanie mi numeru do opiekuna. Mam nadzieję, że nie będziemy mieli obsuwy w tej kwestii, bo chcielibyśmy jak najszybciej ogarnąć wszystkie media, żeby podpisać wspólną umowę na prąd+gaz od Tauronu no i rozpocząć wygrzewanie wylewki.
W tym tygodniu dostaliśmy też zgodę na budowę przydomowej oczyszczalni ścieków. Po raz kolejny bielskie starostwo spisało się na medal, sprawa po informacji z poprawkami została załatwiona bardzo szybko, bezproblemowo. W końcu zdecydowaliśmy się nie robić zmiany w projekcie, a budować oczyszczalnię na zgłoszenie. Łącznie załatwienie zgłoszenia zajęło nam miesiąc. Papiery złożyliśmy z pomocą firmy, która ma wykonać oczyszczalnie. Budowa oczyszczalni odbędzie się więc najprawdopodobniej w marcu, po oddaniu budynku przez firmę wykonującą.
Na dzień dzisiejszy tyle ze zmian. Czekamy więc na okna, termin wstawienia środa/czwartek. Nie mogę się już ich doczekać, bo jestem bardzo ciekawa, jak dom będzie się z nimi prezentował.