Muszę przyznać, że wyczekiwałam momentu, kiedy mojabudowa.pl zostanie uruchomiony ponownie - przez te parę dni na budowie poczyniono ogromne postępy! Powoli zaczynam już mówić, że jadę nie "na działkę", ale "zobaczyć dom". Zaraz zobaczycie dlaczego :)
Po weekendzie ponownie odwiedziliśmy budowę we wtorek. Naszym oczom ukazała się bryła - nasz mały domek! Mówię mały, chociaż 115m2 nie oznacza dla mnie mało, ale domyślacie się, że na tle domów w okolicy, które są raczej starsze i pewnie mają z 200m2, wydaje się malutki.
Postanowiliśmy skoczyć też na budowę w środę rano, żeby zamienić parę słów w ekipą budowlaną. We wtorek zostawiłam im na budowie pierniczki, które, jak nietrudno się domyślić, przez noc zamarzły... :P
W środę rano zamieniliśmy parę słów w ekipą, dowiedzieliśmy, że będą na naszej budowie do przyszłego tygodnia, a potem wchodzi kolejna ekipa. Okazało się, że podobno tempo budowy byłoby jeszcze szybsze, gdyby nie to, że troszkę spóźnił się transport krokwi. Chociaż dla nas to tempo i tak jest zaskakujące ;)
Dookoła naszego domku kręciły się sarenki, cisza, spokój, piękne widoki na Beskidy, zaczynam uwielbiać to miejsce! Chociaż pewnie sarenki jeszcze nieraz przeklnę, jak będą obgryzać mi iglaki ;)
Kolejny raz odwiedziliśmy budowę wczoraj wieczorem. Można było się już przespacerować po poddaszu, przed domem czekała dachówka, którą mam nadzieję, dzisiaj położyli. Jutro sprawdzimy ;)
Wczoraj niestety zastałą nas prawie noc na budowie, więc nie ma zbyt dużo zdjęć.
Jutro jednak skorzystamy z okazji, żeby zobaczyć nasz domek w dziennym świetle. Jestem naprawdę pod wrażeniem, jak szybko powstaje nasz domek. Jeszcze niedawno był tylko na papierze, albo w naszych wyobrażeniach, a teraz, muszę przyznać, że czas naprawdę zaczął przyspieszać! W przyszłym tygodniu zamawiamy kocioł, który razem z instalacją gazową i CO będzie montowany w styczniu. Nie mogę się też doczekać okien i drzwi.
W dalszym ciągu nie ustaliliśmy do końca koloru elewacji. Mężowi marzy się oliwkowy, ale głos rozsądku mówi mi, że najlepszy do okien/podbitki Winchester i antracytowego dachu byłby kremowy, albo złamana biel. Mamy jednak jeszcze trochę czasu do namysłu :)