Dzień 14. - dach prawie gotowy
Minęły już prawie dwa tygodnie od rozpoczęcia stawiania konstrukcji naszego szkielecika. W pierwszym tygodniu przy każdym przyjeździe na budowę z wrażenia opadała nam kopara, bo dom rósł po prostu w oczach. Teraz, kiedy mamy już całą bryłę, domek tak dynamicznie się nie zmienia. Aczkolwiek każdy, najmniejszy postęp cieszy tak samo :)
Najpierw trochę zdjęć z poprzedniego weekendu:
W weekend domek przetrwał pierwszy mocniejszy wiatr. Trochę się tego obawiałam, biorąc pod uwagę, że nie był jeszcze pokryty dachówką, ale całe szczęście wietrzysko nie zrobiło na konstrukcji żadnego wrażenia.
Dzisiaj po przyjeździe na budowę zobaczyliśmy już dom z piękną dachówką i kominem. Co prawda po 16:00 było już ciemno, więc bardziej przyjrzę się dachówce w weekend, przy świetle dziennym, ale dach prezentuje się elegancko.
Konstrukcja jest już dociążona, więc podczas kolejnego halnego (czyli zapewne w Święta), nie będę się już obawiać. Na okna przyjdzie nam zapewne poczekać do nowego roku. Skoro jest już dach, to chyba czas przestać sprawdzać prognozy pogody w obawie przed deszczem ;) Ale tak się składa, że w najbliższym czasie pogoda ma być piękna.
Ekipa od konstrukcji powoli kończy swoje działania na naszej budowie. Ciekawa jestem bardzo kolejnych etapów i ile uda się zrobić do Świąt. Później czeka nas chwilowa przerwa, żeby po nowym roku ruszyć znowu z kopyta :)