Urządzamy się - kuchnia
Czas leci... Znowu nie było mnie tutaj miesiąc! Przez ten czas oczywiście sporo się działo. M.in. 200 metrów od naszego domu przeszła końcówka trąby powietrznej - tej, która dokonała dużych szkód w centrum naszej wioski. Przez to wydarzenie świat usłyszał o Kaniowie - tak, tam się wybudowaliśmy :P Cóż mogę powiedzieć - mieszkamy na Podbeskidziu, więc różnych anomalii pogodowych u nas nie brakuje, w lecie burze to dosłownie codzienność, a na jesień i zimą w szyby duje nam halny. Ale trąby powietrznej nikt się u nas nie spodziewał. I oby to był pojedynczy wybryk natury...
Ale mniejsza z tym. Przez ten miesiąc powstawała głównie kuchnia. Kuchnię kupiliśmy w IKEI, przywieźliśmy naszą Skodą i złożyliśmy sami, zaoszczędzając przy tym ok. 2500 zł. Przerosły nas tylko blaty, które zamówiliśmy z montażem.
Składanie kuchni IKEA - systemu Metod z frontami (u nas Bodbyn kremowy) jest czasochłonne, ale banalne. Wystarczy złożyć ze dwie szafki, a reszta robi się sama. Jeśli tylko ktoś ma czas, a chce zaoszczędzić trochę pieniędzy, to zdecydowanie polecam.
Jeśli chodzi o AGD, to z IKEI zdecydowaliśmy się wziąć okap i zmywarkę. Ze zmywarkąpoza Ikei byłby już problem, bo trzeba by dokupywać specjalna listwę, żeby front się trzymał. Po zmywarkę musieliśmy za to jechać do Krakowa, bo po koronce Ikea ma trochę problemów z dostępnością niektórych produktów.
Kuchnia gotowa do montażu blatów. Zdecydowaliśmy się na blaty Saljan. Zastanawialiśmy się początkowo nad drewnianymi blatami, ale raz, że odstraszyła nas cena, a dwa - kwestia dbania o taki blat.
I tadam! Kuchnia moich marzeń gotowa do użytkowania :) Kuchnia to chyba jedyne pomieszczenie, którego koncepcję miałam w głowie już dawno. Efekt końcowy w 100% mnie satysfakcjonuje :) Do całości brakuje jeszcze szkła na ściany, ale na to przyjdzie nam poczekać jeszcze miesiąc. Szkło oczywiście mleczne - żadnych nadruków, czysta klasyka.
A co poza kuchnią? Wzięliśmy się też za kotłownię i schowek pod schodami, co jest teraz jednym pomieszczeniem. Mąż nauczył się układać płytki.
Z nowości, doczekaliśmy się też barierki na schodach.
I mamy już miejsce do wypoczynku - na razie tylko jeden fotel, ale od czegoś trzeba zacząć ;)
Powoli działamy więc z urządzaniem naszego domu, co jest zdecydowanie najprzyjemniejszą czynnością całego budowania :) Jak widać, jestem fanką IKEI i skandynawskiego stylu, więc cały dom będzie w jasnych barwach, z nastawieniem na minimalizm i w nutką stylu rustykalnego. Nie mogę się doczekać stołu do jadalni, który przyjedzie do nas w przyszłym tygodniu. Co prawda nie z Ikei, ale to będzie prawdziwy sztos ;)
A na koniec jeszcze taki pozytywny akcent - nawet otoczenie naszego domu zaczyna już jakoś wyglądać i nie przypomina już pustyni :)