Dzień 65. - mamy okna i drzwi!
Doczekaliśmy się! Koniec przestoju na budowie! Po opóźnieniach i różnych perturbacjach w końcu nasz domek na okna i drzwi. Moment przełomowy, bo dopiero teraz tak naprawdę czuć, że to nasz dom, a nie tylko budowa :)
Okna i drzwi są w kolorze Winchester. Bardzo mi się podobają, przy granatowej folii wydają się bardzo jasne. Ale to akurat dobrze, chciałam jasny kolor stolarki, przy docelowej elewacji w kolorze złamanej bieli i z drewnianymi elementami będą się prezentować pięknie :)
Środek został też wyłożony wełną mineralną. W domu jest niesamowicie cicho, pomijając też spokojną okolicę. Po latach mieszkania w bloku po prostu marzyłam o czymś takim :)
Nie chcę zapeszać, ale mam wrażenie, że w kolejnych tygodniach znowu będziemy żyć budową. W piątek ekipa zaczęła stawiać już rusztowania pod wykonanie ocieplenia. Potem będą też działać dalej ze środkiem, postawią ścianki działowe, instalacje, itp. Dość prawdopodobne, że pod koniec lutego firma wykonawcza skończy swoją pracę. To będzie oznaczać, że mamy już stan deweloperski :)
Nadal czekamy na odpowiedź z Tauronu odnośnie nowego terminu wykonania instalacji. Mamy dzwonić w poniedziałek. Są jednak przesłanki ku temu, że będzie dobrze, bo u koleżanki z sąsiedniej miejscowości mają stawiać skrzynkę w tym tygodniu, po miesięcznym opóźnieniu. Oznacza to najprawdopodobniej, ze mają już nowa firmę wykonawczą.
Na początku marca będzie u nas budowana też przydomowa oczyszczalnia ścieków. Do tego czasu musimy zorganizować piasek i trochę innych potrzebnych materiałów. Po wykonaniu oczyszczalni weźmiemy się za ogarnianie tego pobojowiska, które w przyszłości ma być naszym ogrodem ;) Zasadzimy też iglaki na brzegu działki przy największym oknie do ziemi.
Muszę przyznać, że w ostatnim czasie, po tej fali złych wiadomości, dopadło mnie takie zmęczenie budową. Ale teraz, jak widzę, że coś ruszyło do przodu, to po zmęczeniu nie ma śladu - jest za to radość :)